Obudziły mnie pocałunek w usta. Otworzyłam oczy i napotkałam
piękne patrzydełka Harrego.
-Dzień dobry skarbie- odezwał się opierając swoje czoło o moje
-Hej- odpowiedziałam mu.
-Jak ci się spało?
-Zaskakująco dobrze- uśmiechnęłam się do niego nieśmiale
-Masz naprawdę piękny uśmiech. Powinnaś uśmiechać się częściej.
-Zapamiętam sobie
-Głodna?-zapytał mnie
-A wiesz, że tak.- wstał z łóżka i podał mi rękę, bym też wstała. Chwyciłam jego dłoń i zaraz znalazłam się na podłodze. Zeszliśmy na dół i znaleźliśmy się w kuchni. Harry podszedł do lodówki, a ja usiadłam na blacie, by mieć na wszystko lepszy widok. Hazza stanął obok mnie i na przygotowaną patelnie rozbił ileś jajek. Nie wiem ile ich było. W powietrzu unosił się piękny zapach śniadania. Gdy skończył smażyć podszedł do mnie i stanął między moimi nogami. Złapał mnie za dół pleców i jednym ruchem przysunął maksymalnie do siebie. Położyłam ręce na jego ramionach i złapałam kark. Zbliżył swoją twarz i pocałował mnie. Przyciągnęłam jego twarz jeszcze bliżej. Gdy lekko się odsunął przygryzłam jego wargę.
-Ooo, podobasz mi się coraz bardziej- wypowiedział to ledwo słyszalnie, ale na tyle głośno, bym to usłyszała. Ponownie złączył nasze usta w niezwykle czułym pocałunku. Wplotłam palce w jego miękkie włosy. Harry swoje pocałunki zaczął składać na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Opuszkami dotykał linię od karku, przez środek brzuch do uda. Moje ciało przeszły przyjemne dreszcze.
-Harry, zgadzam się- powiedziałam do niego, po przemyśleniu tego dokładnie. On od razu zrozumiał o co mi chodzi. Wziął mnie na ręce i ruszył w stronę schodów. Weszliśmy do jego pokoju. Harry delikatnie położył mnie na łóżku. Znalazł się nade mną i kontynuował co przedtem. Włożył rękę pod koszulkę i powolnym ruchem przejechał po brzuchu, aż dotarł do piersi, którą lekko ścisnął. Z moich ust mimowolnie wydobyło się jęknięcie. Harry powtórzył to jeszcze parę razy, a później zdecydował się zdjąć koszulkę. Chwycił jej koniec i podniósł do góry. Gdy ona znalazła się na podłodze zaczął całować każdy centymetr kwadratowy moich piersi. Językiem kreślił kółka wokół sutków. Moje ręce ponownie znalazły się w jego włosach. Z pocałunkami zszedł na brzuch, a później zjeżdżał coraz bardziej, aż napotkał przeszkodę, czyli dolną część mojej bielizny. Pewnym ruchem zdjął ją z mojego ciała. Rozchylił mi nogi i ponownie zaczął składać pocałunki na moim ciele, tym razem z wewnętrznej części ud. Gdy znalazł się na mojej kobiecości przejechał tam językiem. Z moich ust ponownie wydobyło się jęknięcie i było tak za każdym razem. Jedną rękę wciąż miałam w jego włosach, a drugą na pościeli, którą cały czas zaciskałam. W pewnym momencie przestał, ściągnął z siebie swoją bieliznę i powoli we mnie wszedł. Jego pierwsze ruchy bolały niezwykle bardzo, ale później ból ustępował i jego pchnięcia dawały mi wielką przyjemność.
-Już, nie mogę- wypowiedziałam to z wielką trudnością.
-Jeszcze chwila- ruszał się jeszcze chwilę i razem doszliśmy. Położył się na mnie i ile tylko mógł przytulił do siebie.
-Ja chyba będę musiała już do domu wracać, bo Emily i Kate będą się martwić
-Już mnie kotek opuszczasz.? Zostań jeszcze, proszę
-Nie umiem ci odmówić, dobra zostaję.- on tylko złożył bardzo namiętny pocałunek na moich ustach.
-Idziemy zjeść śniadanie- wypalił z całkiem innej beczki. Zaśmiałam się i mu przytaknęłam. Ubrałam na siebie jego koszulkę, którą niedawno ściągnął, a on swoje bokserki. Zeszliśmy do kuchni i naładowaliśmy sobie jajecznicy.
-Co teraz robimy?-zapytałam odkładając talerz do zlewu.
-Jedziemy na zakupy- powiedział obejmując mnie od tyłu.
-Ja nie mam się w co ubrać.
-Zostań w tej bluzce i tylko ubierz spodnie- wzruszył ramionami.
-Okay- poszliśmy do jego pokoju, by przygotować się do wyjścia. Ubrałam na siebie dżinsy z wczoraj. Stanęłam łazience przed lustrem i zmyłam resztę makijażu z wczoraj, oraz rozczesałam włosy. Gdy wyszłam Harry już siedział gotowy na łóżku. Wstał i złapał mnie za rękę. Zeszliśmy na dół, później wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Pojechaliśmy do najbliższego super marketu. Wzięliśmy koszyk i wędrując pomiędzy regałami ładowaliśmy co popadnie do koszyka. Śmialiśmy się podczas tego, że zwróciliśmy uwagę na siebie chyba całego sklepu. Harry co chwilę dawał mi soczyste pocałunki w usta, co było bardzo słodkie. Może to za szybko, ale się w nim zakochałam. Z resztą nie chyba tylko na pewno.
-Patrz, to Louis i Kate- wskazał palcem na drzwi wejściowe.
-Noo-odpowiedziałam mu. Harry ponownie zatopił się w moich ustach.
-Cześć wam- odezwał się Lou przerywając nam tą wspaniałą chwilę
-Julie, nie wiesz jak się o ciebie martwiłam- przytuliła mnie.
-Spokojnie Kate, jak widzisz jestem cała i zdrowa.
-A ty Harry masz przerąbane, że nie zadzwoniłeś, że ona jest u ciebie- szturchnęła go lekko w ramię.
-Dobra, my idziemy zrobić te zakupy- skomentował Louis i razem z Kate poszli w głąb sklepu. Podeszliśmy do kasy i zapłaciliśmy za wszystko. Wyszliśmy ze sklepu i spakowaliśmy do auta. Od razu pojechaliśmy do domu Harrego. Gdy już rozpakowaliśmy wszystkie zakupy była 14.
-Wow, ale ten czas leci- złapałam się za głowę.
-Zgadzam się z tobą skarbie- podszedł do mnie i przytulił mocno do siebie, co ja bez wahania odwzajemniłam. Musieliśmy się od siebie odkleić, bo usłyszeliśmy dzwonek. Harry podszedł otworzyć, a ja zostałam w kuchni. Później usłyszałam głosy pozostałych chłopców i moich przyjaciółek. Weszłam do salonu, gdzie usiedli
-Wiecie, przyszliśmy, żeby wam się nie nudziło- Louis puścił oko Harremu.
-Nie nudziliśmy się. -Usiadłam na jednym z foteli.
-Dobra chcemy wam coś powiedzieć. –zaczął Louis- Ja i Kate jesteśmy razem- od razu zerwałam się z fotela i uściskałam ją, co także zrobiła Emily i reszta.
-A wy?-zapytała Kate
-Co my?-zrobiłam zdziwioną minę.
-Jesteście razem?
-Nie- Harry od razu odpowiedział. Myślałam, że przed nimi odpowie, że tak.
-Na serio- Louis zmrużył oczy i na nas popatrzył.
-Na pewno-zapewnił go Harry. – Przecież ja ma dziewczynę-zaśmiał się Harry. Po tym co usłyszałam o mało nie spadłam z fotela. Kate spojrzała na mnie zaszokowana, a ja na nią.
-Sory, muszę wyjść się przewietrzyć- Każde słowo, które wypowiedziałam ledwo przeszło mi przez gardło. Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na schodach. Kurde, co ja sobie myślałam.? Ale on tez nie był fair. Parszywa świnia.! Zerwałam się na równe nogi. Pobiegłam do jego sypialni i przebrałam się w swoje rzeczy. Gdy byłam już gotowa zeszłam do salonu dałam mu z liścia i wyszłam trzaskając drzwiami. A chuj mnie teraz obchodzi co on sobie pomyśli o mnie. Szybkim krokiem szłam w kierunku domu. Gdy znalazłam się na miejscu od razu poszłam do swojego pokoju i garderoby. Usiadłam na kanapie, która stała pod ścianą i dopiero wtedy emocje dały górę. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Położyłam się na nią. Wpatrywałam się w sufit i myślałam…usłyszałam wołanie mojego imienia. Nie chciało mi się nawet odezwać. Wołały mnie dziewczyny, ale i … Harry. Nie chciałam z nim gadać. Miałam go na razie dość
-Gdzie ona może być- zapytał sam siebie Harry.
-Nie wiem, ale jak coś jej się stanie, albo się nie odnajdzie, to przysięgam, że coś ci zrobię- wrzasnęła na niego Kate. Głosy były bardzo wyraźne, co oznaczało, że są w moim pokoju.
-A moja to wina, że uciekła.?!
-Tak, gdybyś jej tak nie potraktował, to by tego nie było.
-Jak.?
-Jak?! Jak ostatni idiota. Ty nie widzisz jak ona na ciebie patrzy, jak się uśmiecha. Ja to zauważyłam, a gadałam z wami nawet nie minutę. Opamiętaj się popatrz jak ty gardzisz kobietami. Dodatkowo Julie ona nigdy nie miała chłopaka, nie dała się nawet nikomu pocałować, bo się bała. Ty ją tylko wykorzystałeś. A może jeszcze powiesz, że spaliście że sobą.
-Bo tak było- odezwał się
-Że co kurwa.?! I ty miałeś czelność tak powiedzieć. Zaszczytem powinno być to, że pozwoliła ci się pocałować, a ona zgodziła się, na seks. Jesteś żałosny. Wyjdź stąd i lepiej już tu nie przychodź.
-Nie zostawię tego tak- usłyszałam jak mówi do niej przez żeby i odchodzi. Wtedy chciałam się do kogoś przytulić, więc wyszłam
-Julie!- krzyknęła Kate i rzuciła się na mnie- Jak ja się martwiłam- uciszyła swój entuzjazm, gdy zobaczyła moje zapłakane oczy.- On na ciebie nie zasługuje. Nie płacz przez niego. Julie- szturchnęła mnie lekko palcem w żebro. – Chodź, obejrzymy jakiś film i najemy się lodów, albo czekolady. Albo wiem lodów i czekolady, albo lodów czekoladowych.! Tak lodów czekoladowych- byłam załamana, ale jej niezdecydowanie wywołało u mnie uśmiech. Ona poszłam wszystko przygotować, a ja przebrałam siew stare spodnie od dresu i białą bokserkę. Wzięłam za sobą koc i poszłam do salonu. Spotkałam tam Emily
- Co mała.? On to zwykły palant, nie przejmuj się. Chłopcy też mu wygarnęli. Louis go nawet uderzył.- byłam w szoku, gdy to usłyszałam. W salonu wróciła Kate i zaczęłyśmy oglądać komedię pt:” Wakacje na kółkach”. Film był strasznie śmieszny i co jakiś czas lekko się uśmiechałam, jedząc lody i czekoladę.
-Jestem zmęczona, pójdę spać- powiedziałam do nich koło godziny 23. Ułożyłam się na łóżku i przykryłam szczelnie kołdrą. Zamknęłam oczy i starałam się zasnąć, ale niezbyt mi to wychodziło. Co jest kurwa- powiedziałam do siebie w myślach. On myśli, że jestem taka słaba.?! Przeliczy się. Sprawię, że pożałuje, że tak postąpił. Zemsta jest słodka.! Wyrzuciłam z łóżka poduszkę, która była przesiąknięta jego perfumami i dopiero wtedy zasnęłam.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto rozdział czwarty. Co o nim sądzicie? Bardzo mi zależy o opinii. BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE.! Dla was to tylko parę sekund, a dla mnie wszystko. Dzięki nim wiem czy mój wysiłek włożony w to opowiadanie się opłaca, czy też nie ;( . Więc bardzo proszę was ♥. Rozdział piąty pojawi się jutro, albo pojutrze. Pozdrawiam Pani Horan ;*
-Dzień dobry skarbie- odezwał się opierając swoje czoło o moje
-Hej- odpowiedziałam mu.
-Jak ci się spało?
-Zaskakująco dobrze- uśmiechnęłam się do niego nieśmiale
-Masz naprawdę piękny uśmiech. Powinnaś uśmiechać się częściej.
-Zapamiętam sobie
-Głodna?-zapytał mnie
-A wiesz, że tak.- wstał z łóżka i podał mi rękę, bym też wstała. Chwyciłam jego dłoń i zaraz znalazłam się na podłodze. Zeszliśmy na dół i znaleźliśmy się w kuchni. Harry podszedł do lodówki, a ja usiadłam na blacie, by mieć na wszystko lepszy widok. Hazza stanął obok mnie i na przygotowaną patelnie rozbił ileś jajek. Nie wiem ile ich było. W powietrzu unosił się piękny zapach śniadania. Gdy skończył smażyć podszedł do mnie i stanął między moimi nogami. Złapał mnie za dół pleców i jednym ruchem przysunął maksymalnie do siebie. Położyłam ręce na jego ramionach i złapałam kark. Zbliżył swoją twarz i pocałował mnie. Przyciągnęłam jego twarz jeszcze bliżej. Gdy lekko się odsunął przygryzłam jego wargę.
-Ooo, podobasz mi się coraz bardziej- wypowiedział to ledwo słyszalnie, ale na tyle głośno, bym to usłyszała. Ponownie złączył nasze usta w niezwykle czułym pocałunku. Wplotłam palce w jego miękkie włosy. Harry swoje pocałunki zaczął składać na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Opuszkami dotykał linię od karku, przez środek brzuch do uda. Moje ciało przeszły przyjemne dreszcze.
-Harry, zgadzam się- powiedziałam do niego, po przemyśleniu tego dokładnie. On od razu zrozumiał o co mi chodzi. Wziął mnie na ręce i ruszył w stronę schodów. Weszliśmy do jego pokoju. Harry delikatnie położył mnie na łóżku. Znalazł się nade mną i kontynuował co przedtem. Włożył rękę pod koszulkę i powolnym ruchem przejechał po brzuchu, aż dotarł do piersi, którą lekko ścisnął. Z moich ust mimowolnie wydobyło się jęknięcie. Harry powtórzył to jeszcze parę razy, a później zdecydował się zdjąć koszulkę. Chwycił jej koniec i podniósł do góry. Gdy ona znalazła się na podłodze zaczął całować każdy centymetr kwadratowy moich piersi. Językiem kreślił kółka wokół sutków. Moje ręce ponownie znalazły się w jego włosach. Z pocałunkami zszedł na brzuch, a później zjeżdżał coraz bardziej, aż napotkał przeszkodę, czyli dolną część mojej bielizny. Pewnym ruchem zdjął ją z mojego ciała. Rozchylił mi nogi i ponownie zaczął składać pocałunki na moim ciele, tym razem z wewnętrznej części ud. Gdy znalazł się na mojej kobiecości przejechał tam językiem. Z moich ust ponownie wydobyło się jęknięcie i było tak za każdym razem. Jedną rękę wciąż miałam w jego włosach, a drugą na pościeli, którą cały czas zaciskałam. W pewnym momencie przestał, ściągnął z siebie swoją bieliznę i powoli we mnie wszedł. Jego pierwsze ruchy bolały niezwykle bardzo, ale później ból ustępował i jego pchnięcia dawały mi wielką przyjemność.
-Już, nie mogę- wypowiedziałam to z wielką trudnością.
-Jeszcze chwila- ruszał się jeszcze chwilę i razem doszliśmy. Położył się na mnie i ile tylko mógł przytulił do siebie.
-Ja chyba będę musiała już do domu wracać, bo Emily i Kate będą się martwić
-Już mnie kotek opuszczasz.? Zostań jeszcze, proszę
-Nie umiem ci odmówić, dobra zostaję.- on tylko złożył bardzo namiętny pocałunek na moich ustach.
-Idziemy zjeść śniadanie- wypalił z całkiem innej beczki. Zaśmiałam się i mu przytaknęłam. Ubrałam na siebie jego koszulkę, którą niedawno ściągnął, a on swoje bokserki. Zeszliśmy do kuchni i naładowaliśmy sobie jajecznicy.
-Co teraz robimy?-zapytałam odkładając talerz do zlewu.
-Jedziemy na zakupy- powiedział obejmując mnie od tyłu.
-Ja nie mam się w co ubrać.
-Zostań w tej bluzce i tylko ubierz spodnie- wzruszył ramionami.
-Okay- poszliśmy do jego pokoju, by przygotować się do wyjścia. Ubrałam na siebie dżinsy z wczoraj. Stanęłam łazience przed lustrem i zmyłam resztę makijażu z wczoraj, oraz rozczesałam włosy. Gdy wyszłam Harry już siedział gotowy na łóżku. Wstał i złapał mnie za rękę. Zeszliśmy na dół, później wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Pojechaliśmy do najbliższego super marketu. Wzięliśmy koszyk i wędrując pomiędzy regałami ładowaliśmy co popadnie do koszyka. Śmialiśmy się podczas tego, że zwróciliśmy uwagę na siebie chyba całego sklepu. Harry co chwilę dawał mi soczyste pocałunki w usta, co było bardzo słodkie. Może to za szybko, ale się w nim zakochałam. Z resztą nie chyba tylko na pewno.
-Patrz, to Louis i Kate- wskazał palcem na drzwi wejściowe.
-Noo-odpowiedziałam mu. Harry ponownie zatopił się w moich ustach.
-Cześć wam- odezwał się Lou przerywając nam tą wspaniałą chwilę
-Julie, nie wiesz jak się o ciebie martwiłam- przytuliła mnie.
-Spokojnie Kate, jak widzisz jestem cała i zdrowa.
-A ty Harry masz przerąbane, że nie zadzwoniłeś, że ona jest u ciebie- szturchnęła go lekko w ramię.
-Dobra, my idziemy zrobić te zakupy- skomentował Louis i razem z Kate poszli w głąb sklepu. Podeszliśmy do kasy i zapłaciliśmy za wszystko. Wyszliśmy ze sklepu i spakowaliśmy do auta. Od razu pojechaliśmy do domu Harrego. Gdy już rozpakowaliśmy wszystkie zakupy była 14.
-Wow, ale ten czas leci- złapałam się za głowę.
-Zgadzam się z tobą skarbie- podszedł do mnie i przytulił mocno do siebie, co ja bez wahania odwzajemniłam. Musieliśmy się od siebie odkleić, bo usłyszeliśmy dzwonek. Harry podszedł otworzyć, a ja zostałam w kuchni. Później usłyszałam głosy pozostałych chłopców i moich przyjaciółek. Weszłam do salonu, gdzie usiedli
-Wiecie, przyszliśmy, żeby wam się nie nudziło- Louis puścił oko Harremu.
-Nie nudziliśmy się. -Usiadłam na jednym z foteli.
-Dobra chcemy wam coś powiedzieć. –zaczął Louis- Ja i Kate jesteśmy razem- od razu zerwałam się z fotela i uściskałam ją, co także zrobiła Emily i reszta.
-A wy?-zapytała Kate
-Co my?-zrobiłam zdziwioną minę.
-Jesteście razem?
-Nie- Harry od razu odpowiedział. Myślałam, że przed nimi odpowie, że tak.
-Na serio- Louis zmrużył oczy i na nas popatrzył.
-Na pewno-zapewnił go Harry. – Przecież ja ma dziewczynę-zaśmiał się Harry. Po tym co usłyszałam o mało nie spadłam z fotela. Kate spojrzała na mnie zaszokowana, a ja na nią.
-Sory, muszę wyjść się przewietrzyć- Każde słowo, które wypowiedziałam ledwo przeszło mi przez gardło. Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na schodach. Kurde, co ja sobie myślałam.? Ale on tez nie był fair. Parszywa świnia.! Zerwałam się na równe nogi. Pobiegłam do jego sypialni i przebrałam się w swoje rzeczy. Gdy byłam już gotowa zeszłam do salonu dałam mu z liścia i wyszłam trzaskając drzwiami. A chuj mnie teraz obchodzi co on sobie pomyśli o mnie. Szybkim krokiem szłam w kierunku domu. Gdy znalazłam się na miejscu od razu poszłam do swojego pokoju i garderoby. Usiadłam na kanapie, która stała pod ścianą i dopiero wtedy emocje dały górę. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Położyłam się na nią. Wpatrywałam się w sufit i myślałam…usłyszałam wołanie mojego imienia. Nie chciało mi się nawet odezwać. Wołały mnie dziewczyny, ale i … Harry. Nie chciałam z nim gadać. Miałam go na razie dość
-Gdzie ona może być- zapytał sam siebie Harry.
-Nie wiem, ale jak coś jej się stanie, albo się nie odnajdzie, to przysięgam, że coś ci zrobię- wrzasnęła na niego Kate. Głosy były bardzo wyraźne, co oznaczało, że są w moim pokoju.
-A moja to wina, że uciekła.?!
-Tak, gdybyś jej tak nie potraktował, to by tego nie było.
-Jak.?
-Jak?! Jak ostatni idiota. Ty nie widzisz jak ona na ciebie patrzy, jak się uśmiecha. Ja to zauważyłam, a gadałam z wami nawet nie minutę. Opamiętaj się popatrz jak ty gardzisz kobietami. Dodatkowo Julie ona nigdy nie miała chłopaka, nie dała się nawet nikomu pocałować, bo się bała. Ty ją tylko wykorzystałeś. A może jeszcze powiesz, że spaliście że sobą.
-Bo tak było- odezwał się
-Że co kurwa.?! I ty miałeś czelność tak powiedzieć. Zaszczytem powinno być to, że pozwoliła ci się pocałować, a ona zgodziła się, na seks. Jesteś żałosny. Wyjdź stąd i lepiej już tu nie przychodź.
-Nie zostawię tego tak- usłyszałam jak mówi do niej przez żeby i odchodzi. Wtedy chciałam się do kogoś przytulić, więc wyszłam
-Julie!- krzyknęła Kate i rzuciła się na mnie- Jak ja się martwiłam- uciszyła swój entuzjazm, gdy zobaczyła moje zapłakane oczy.- On na ciebie nie zasługuje. Nie płacz przez niego. Julie- szturchnęła mnie lekko palcem w żebro. – Chodź, obejrzymy jakiś film i najemy się lodów, albo czekolady. Albo wiem lodów i czekolady, albo lodów czekoladowych.! Tak lodów czekoladowych- byłam załamana, ale jej niezdecydowanie wywołało u mnie uśmiech. Ona poszłam wszystko przygotować, a ja przebrałam siew stare spodnie od dresu i białą bokserkę. Wzięłam za sobą koc i poszłam do salonu. Spotkałam tam Emily
- Co mała.? On to zwykły palant, nie przejmuj się. Chłopcy też mu wygarnęli. Louis go nawet uderzył.- byłam w szoku, gdy to usłyszałam. W salonu wróciła Kate i zaczęłyśmy oglądać komedię pt:” Wakacje na kółkach”. Film był strasznie śmieszny i co jakiś czas lekko się uśmiechałam, jedząc lody i czekoladę.
-Jestem zmęczona, pójdę spać- powiedziałam do nich koło godziny 23. Ułożyłam się na łóżku i przykryłam szczelnie kołdrą. Zamknęłam oczy i starałam się zasnąć, ale niezbyt mi to wychodziło. Co jest kurwa- powiedziałam do siebie w myślach. On myśli, że jestem taka słaba.?! Przeliczy się. Sprawię, że pożałuje, że tak postąpił. Zemsta jest słodka.! Wyrzuciłam z łóżka poduszkę, która była przesiąknięta jego perfumami i dopiero wtedy zasnęłam.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto rozdział czwarty. Co o nim sądzicie? Bardzo mi zależy o opinii. BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE.! Dla was to tylko parę sekund, a dla mnie wszystko. Dzięki nim wiem czy mój wysiłek włożony w to opowiadanie się opłaca, czy też nie ;( . Więc bardzo proszę was ♥. Rozdział piąty pojawi się jutro, albo pojutrze. Pozdrawiam Pani Horan ;*
kooocham! ten blog uzależnia!!! <33
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię normalnie. Codziennie zaglądam i nie mogę się doczekać kolejnej części ! To jest prze boskie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje że piszesz ;)