środa, 31 lipca 2013

Czwarty ♥



Obudziły mnie pocałunek w usta. Otworzyłam oczy i napotkałam piękne patrzydełka Harrego.
-Dzień dobry skarbie- odezwał się opierając swoje czoło o moje
-Hej- odpowiedziałam mu.
-Jak ci się spało?
-Zaskakująco dobrze- uśmiechnęłam się do niego nieśmiale
-Masz naprawdę piękny uśmiech. Powinnaś uśmiechać się częściej.
-Zapamiętam sobie
-Głodna?-zapytał mnie
-A wiesz, że tak.- wstał z łóżka i podał mi rękę, bym też wstała. Chwyciłam jego dłoń i zaraz znalazłam się na podłodze. Zeszliśmy na dół i znaleźliśmy się w kuchni. Harry podszedł do lodówki, a ja usiadłam na blacie, by mieć na wszystko lepszy widok. Hazza stanął obok mnie i na przygotowaną patelnie rozbił ileś jajek. Nie wiem ile ich było. W powietrzu unosił się piękny zapach śniadania. Gdy skończył smażyć podszedł do mnie i stanął między moimi nogami. Złapał mnie za dół pleców i jednym ruchem przysunął maksymalnie do siebie. Położyłam ręce na jego ramionach i złapałam kark. Zbliżył swoją twarz i pocałował mnie. Przyciągnęłam jego twarz jeszcze bliżej. Gdy lekko się odsunął przygryzłam jego wargę.
-Ooo, podobasz mi się coraz bardziej- wypowiedział to ledwo słyszalnie, ale na tyle głośno, bym to usłyszała. Ponownie złączył nasze usta w niezwykle czułym pocałunku. Wplotłam palce w jego miękkie włosy. Harry swoje pocałunki zaczął składać na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Opuszkami dotykał linię od karku, przez środek brzuch do uda. Moje ciało przeszły przyjemne dreszcze.
-Harry, zgadzam się- powiedziałam do niego, po przemyśleniu tego dokładnie. On od razu zrozumiał o co mi chodzi. Wziął mnie na ręce i ruszył w stronę schodów. Weszliśmy do jego pokoju. Harry delikatnie położył mnie na łóżku. Znalazł się nade mną i kontynuował co przedtem. Włożył rękę pod koszulkę i powolnym ruchem przejechał po brzuchu, aż dotarł do piersi, którą lekko ścisnął. Z moich ust mimowolnie wydobyło się jęknięcie. Harry powtórzył to jeszcze parę razy, a później zdecydował się zdjąć koszulkę. Chwycił jej koniec i podniósł do góry. Gdy ona znalazła się na podłodze zaczął całować każdy centymetr kwadratowy moich piersi. Językiem kreślił kółka wokół sutków. Moje ręce ponownie znalazły się w jego włosach. Z pocałunkami zszedł na brzuch, a później zjeżdżał coraz bardziej, aż napotkał przeszkodę, czyli dolną część mojej bielizny. Pewnym ruchem zdjął ją z mojego ciała. Rozchylił mi nogi i ponownie zaczął składać pocałunki na moim ciele, tym razem z wewnętrznej części ud. Gdy znalazł się na mojej kobiecości przejechał tam językiem. Z moich ust ponownie wydobyło się jęknięcie i było tak za każdym razem. Jedną rękę wciąż miałam w jego włosach, a drugą na pościeli, którą cały czas zaciskałam. W pewnym momencie przestał, ściągnął z siebie swoją bieliznę i powoli we mnie wszedł. Jego pierwsze ruchy bolały niezwykle bardzo, ale później ból ustępował i jego pchnięcia dawały mi wielką przyjemność. 
-Już, nie mogę- wypowiedziałam to z wielką trudnością.
-Jeszcze chwila- ruszał się jeszcze chwilę i razem doszliśmy. Położył się na mnie i ile tylko mógł przytulił do siebie.   
-Ja chyba będę musiała już do domu wracać, bo Emily i Kate będą się martwić
-Już mnie kotek opuszczasz.? Zostań jeszcze,  proszę
-Nie umiem ci odmówić, dobra zostaję.- on tylko złożył bardzo namiętny pocałunek na moich ustach.
-Idziemy zjeść śniadanie- wypalił z całkiem innej beczki. Zaśmiałam się i mu przytaknęłam. Ubrałam na siebie jego koszulkę, którą niedawno ściągnął, a on swoje bokserki. Zeszliśmy do kuchni i naładowaliśmy sobie jajecznicy.
-Co teraz robimy?-zapytałam odkładając talerz do zlewu.
-Jedziemy na zakupy- powiedział obejmując mnie od tyłu.
-Ja nie mam się w co ubrać.
-Zostań w tej bluzce i tylko ubierz spodnie- wzruszył ramionami.
-Okay- poszliśmy do jego pokoju, by przygotować się do wyjścia. Ubrałam na siebie dżinsy z wczoraj. Stanęłam  łazience przed lustrem i zmyłam resztę makijażu z wczoraj, oraz rozczesałam włosy. Gdy wyszłam Harry już siedział gotowy na łóżku. Wstał i złapał mnie za rękę. Zeszliśmy na dół, później wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Pojechaliśmy do najbliższego super marketu. Wzięliśmy koszyk i wędrując pomiędzy regałami ładowaliśmy co popadnie do koszyka. Śmialiśmy się podczas tego, że zwróciliśmy uwagę na siebie chyba całego sklepu.  Harry co chwilę dawał mi soczyste pocałunki w usta, co było bardzo słodkie. Może to za szybko, ale się w nim zakochałam.  Z resztą nie chyba tylko na pewno.
-Patrz, to Louis i Kate- wskazał palcem na drzwi wejściowe.
-Noo-odpowiedziałam mu. Harry ponownie zatopił się w moich ustach.
-Cześć wam- odezwał się Lou przerywając nam tą wspaniałą chwilę
-Julie, nie wiesz jak się o ciebie martwiłam- przytuliła mnie.
-Spokojnie Kate, jak widzisz  jestem cała i zdrowa.
-A ty Harry masz przerąbane, że nie zadzwoniłeś, że ona jest u ciebie- szturchnęła go lekko w ramię.
-Dobra, my idziemy zrobić te zakupy- skomentował Louis i razem z Kate poszli w głąb sklepu. Podeszliśmy do kasy i zapłaciliśmy za wszystko. Wyszliśmy ze sklepu i spakowaliśmy do auta. Od razu pojechaliśmy do domu Harrego. Gdy już rozpakowaliśmy wszystkie zakupy była 14.
-Wow, ale ten czas leci- złapałam się za głowę.
-Zgadzam się z tobą skarbie- podszedł do mnie i przytulił mocno do siebie, co ja bez wahania odwzajemniłam. Musieliśmy się od siebie odkleić, bo usłyszeliśmy dzwonek. Harry podszedł otworzyć, a ja zostałam w kuchni. Później usłyszałam głosy pozostałych chłopców i moich przyjaciółek. Weszłam do salonu, gdzie usiedli
-Wiecie, przyszliśmy, żeby wam się nie nudziło- Louis puścił oko Harremu.
-Nie nudziliśmy się. -Usiadłam na jednym z  foteli.
-Dobra chcemy wam coś powiedzieć. –zaczął Louis- Ja i Kate jesteśmy razem- od razu zerwałam się z fotela i uściskałam ją, co także zrobiła Emily i reszta.
-A wy?-zapytała Kate
-Co my?-zrobiłam zdziwioną minę.
-Jesteście razem?
-Nie- Harry od razu odpowiedział. Myślałam, że przed nimi odpowie, że tak.
-Na serio- Louis zmrużył oczy i na nas popatrzył.
-Na pewno-zapewnił go Harry. – Przecież ja ma dziewczynę-zaśmiał się Harry. Po tym co usłyszałam o mało nie spadłam z fotela. Kate spojrzała na mnie zaszokowana, a ja  na nią.
-Sory, muszę wyjść się przewietrzyć- Każde słowo, które wypowiedziałam ledwo przeszło mi przez gardło. Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na schodach. Kurde, co ja sobie myślałam.? Ale on tez nie był fair. Parszywa świnia.! Zerwałam się na równe nogi. Pobiegłam do jego sypialni i przebrałam się w swoje rzeczy. Gdy byłam już gotowa zeszłam do salonu dałam mu z liścia i wyszłam trzaskając drzwiami. A chuj mnie teraz obchodzi co on sobie pomyśli o mnie. Szybkim krokiem szłam w kierunku domu. Gdy znalazłam się na miejscu od razu poszłam do swojego pokoju i garderoby. Usiadłam na kanapie, która stała pod ścianą i dopiero wtedy emocje dały górę. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Położyłam się na nią. Wpatrywałam się w sufit i myślałam…usłyszałam wołanie mojego imienia. Nie chciało  mi się nawet odezwać. Wołały mnie dziewczyny, ale i … Harry. Nie chciałam z nim gadać. Miałam go na razie dość
-Gdzie ona może być- zapytał sam siebie Harry.
-Nie wiem, ale jak coś jej się stanie, albo się nie odnajdzie, to przysięgam, że coś ci zrobię- wrzasnęła na niego Kate. Głosy były bardzo wyraźne, co oznaczało, że są w moim pokoju.
-A moja to wina, że uciekła.?!
-Tak, gdybyś jej tak nie potraktował, to by tego nie było.
-Jak.?
-Jak?! Jak ostatni idiota. Ty nie widzisz jak ona na ciebie patrzy, jak się uśmiecha. Ja to zauważyłam, a  gadałam z wami nawet nie minutę. Opamiętaj się popatrz jak ty gardzisz kobietami. Dodatkowo Julie ona nigdy nie miała chłopaka, nie dała się nawet nikomu pocałować, bo się bała. Ty ją tylko wykorzystałeś. A może jeszcze powiesz, że spaliście że sobą.
-Bo tak było- odezwał się
-Że co kurwa.?! I ty miałeś czelność tak powiedzieć. Zaszczytem powinno być to, że pozwoliła ci się pocałować, a ona zgodziła się, na seks. Jesteś żałosny. Wyjdź stąd i lepiej już tu nie przychodź.
-Nie zostawię tego tak- usłyszałam jak mówi do niej przez żeby i odchodzi. Wtedy chciałam się do kogoś przytulić, więc wyszłam
-Julie!- krzyknęła Kate i rzuciła się na mnie- Jak ja się martwiłam- uciszyła swój entuzjazm, gdy zobaczyła moje zapłakane oczy.- On na ciebie nie zasługuje. Nie płacz przez niego. Julie- szturchnęła mnie lekko palcem w żebro. – Chodź, obejrzymy jakiś film i najemy się lodów, albo czekolady. Albo wiem lodów i czekolady, albo lodów czekoladowych.! Tak lodów czekoladowych- byłam załamana, ale jej niezdecydowanie wywołało u mnie uśmiech. Ona poszłam wszystko przygotować, a ja przebrałam siew stare spodnie od dresu i białą bokserkę. Wzięłam za sobą koc i poszłam do salonu. Spotkałam tam Emily
- Co mała.? On to zwykły palant, nie przejmuj się. Chłopcy też mu wygarnęli. Louis go nawet uderzył.- byłam w szoku, gdy to usłyszałam. W salonu wróciła Kate i zaczęłyśmy oglądać komedię pt:” Wakacje na kółkach”. Film był strasznie śmieszny i co jakiś czas lekko się uśmiechałam, jedząc lody i czekoladę.
-Jestem zmęczona, pójdę spać- powiedziałam do nich koło godziny 23. Ułożyłam się na łóżku i przykryłam szczelnie kołdrą. Zamknęłam oczy i starałam się zasnąć, ale niezbyt mi to wychodziło. Co jest kurwa- powiedziałam do siebie w myślach. On myśli, że jestem taka słaba.?! Przeliczy się. Sprawię, że pożałuje, że tak postąpił. Zemsta jest słodka.! Wyrzuciłam z łóżka poduszkę, która była przesiąknięta jego perfumami i dopiero wtedy zasnęłam.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto rozdział czwarty. Co o nim sądzicie? Bardzo mi zależy o opinii. BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE.! Dla was to tylko parę sekund,  a dla mnie wszystko. Dzięki nim wiem czy mój wysiłek włożony w to opowiadanie się opłaca, czy też nie ;( . Więc bardzo proszę was ♥. Rozdział piąty pojawi się jutro, albo pojutrze. Pozdrawiam Pani Horan ;*

poniedziałek, 29 lipca 2013

Trzeci ♥



Obudziło mnie świecące prosto na mnie słońce. Chciałam się podnieść, ale coś mi to uniemożliwiło. Spojrzałam co to takiego i zaraz sobie przypomniałam, że to Harry.  Zaśmiałam się pod nosem i ostrożnie wygrzebałam z jego uścisku. Cicho wyszłam z sypialni i udałam się do kuchni, gdzie siedziały Emily i Kate.
-Cześć- powiedziały do mnie.
-O której wczoraj wróciłaś?-zapytała Emily.
-Nie wiem chyba koło 3, ale nie jestem pewna.
-A jak tam Harry? Chłopcy mówili, że sprawia problemy jak jest pijany.
-Sprawiał lekkie, ale dało się wytrzymać.
-Odwiozłaś go do domu?-zapytała Kate?
-Nie całkiem- podrapałam się po głowie. Nie zdążyła mi odpowiedzieć, a w kuchni zjawił się Harry w koszulce i samych bokserkach. Dziewczyny i Harry spojrzeli na mnie zdziwieni.
-Co ja tu robię?-zapytał pierwszy Harry
-Właśnie co Harry robi prawie goły w naszej kuchni?-zapytała chyba wkurzona Emily
-No co.? Był pijany i nie chciał mi powiedzieć gdzie mieszka. Co miałam zrobić, wysadzić go na ulicy?-zapytałam ich z urazom w głosie. Dziewczyny spojrzały na siebie znacząco i wyszły.
-Sory- odezwał się pierwszy
-Za co?-zapytałam zdzwiona
-Za wczoraj. Ja nie wiem co się ze mną dzieje, gdy jestem pijany. Opowiedz mi co się wczoraj działo
-Przyjechaliśmy do klubu, ty zacząłeś pić kieliszek za kieliszkiem, tańczyliśmy, znowu piłeś, przyszedł jakiś gościu i dał ci prochy, odmówiłam za ciebie, byleś trochę nachalny, później pojechaliśmy do mnie do domu i położyłam cię spać, ale mówiłeś, że się boisz sam, więc spałam z tobą i to wszystko- wzruszyłam ramionami
-Zaraz, zaraz prochy?-zapytał zdziwiony- Co mówił?
-Że ma dla ciebie co zawsze- odpowiedziałam na jego pytanie
-Kurde- podrapał się po głowie- Dzięki, że odmówiłaś za mnie- uśmiechnął się do mnie
-Jesteś głodny?-zapytałam go, by zmienić temat.
-Jestem- skrzywił się. Wyciągnęłam z lodówki masło, jakąś szynkę, ser i sałatę. Zrobiłam z tego kanapki i postawiłam na talerzu przed min- Dzięki-odpowiedział i wziął się za jedzenie ich.
-Idę się przebrać. Gdy zjesz wróć do mojego pokoju- on tylko pokiwał głową. Wyszłam z kuchni i poszłam do swojego pokoju, a później garderoby, by wybrać ubrania. Gdy wreszcie się z tym uporałam i wybrałam   ubrania poszłam do łazienki i wzięłam krótki prysznic. Wytarłam swoje ciało i ubrałam przygotowane rzeczy. Zrobiłam taki sam makijaż jak wczoraj, lecz zamiast czerwonej szminki pomalowałam usta błyszczykiem. Gdy wyszłam z łazienki Harry leżał już na łóżku i patrzył na sufit.
-Ooo, ładnie wyglądasz- odezwał się, gdy mnie zobaczył
-Dzięki, jak chcesz możesz iść wziąć prysznic
-Okay- wstał z łóżka i zamknął za sobą drzwi łazienki. Zaraz po tym usłyszałam odgłos lecącej wody. Usiadłam na łóżku i wzięłam komórkę do rąk. Przepisałam z mamą chwilę i wyszedł Harry w samym ręczniku. Czułam jak moje policzki oblewa jeden wielki rumieniec. Harry widząc to zaśmiał się i ubrał na siebie koszulkę, spodnie i buty.
-Masz wszystko?-zapytałam go, gdy staliśmy już na dworze.
-Tak. Nie dałabyś się dzisiaj wyciągnąć do kina, albo gdzieś indziej?
-Spoko- uśmiechnęłam co odwzajemnił.
-Będę koło 17- podszedł do mnie i przytulił. Zdziwiło mnie moje własne zachowanie, gdy także go przytuliłam. Na koniec dał mi całusa w policzek, wsiadł do auta i odjechał. Weszłam do domu w dziwnie dobrym humorze.
-Co, umówił się z tobą?-zapytała ciekawa Emily opierając się o ścianę w korytarzu
-Tak jakby-uśmiechnęłam się szeroko
-Ktoś się chyba zakochał- powiedziała z chytrym uśmieszkiem
-To nie możliwe, znam go drugi dzień dopiero- machnęłam ręką i chciałam wyjść, ale mnie zatrzymała
-Chłopaki mi wczoraj mówili jaki jest Harry, że dziewczyna jest mu tylko potrzebna do łóżka, często zdradza i rani. On nie nadaje się na partnera.
-Zapamiętam – posłałam jej lekki uśmiech i wyminęłam. Weszłam do kuchni i otworzyłam szeroko lodówkę. Po długim namyśle co by zjeść wybrałam jogurt malinowy. Usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Akurat leciał serial : Nie z tego świata, więc zaczęłam go oglądać.
-O tu jesteś. Potrzebuję cię- zawołała do mnie Kate ze schodów.
-Do czego?-zapytałam dalej oglądając telewizję
-Pomórz mi wybrać rzeczy na randkę z Louisem
-Już idę- postawiłam pusty już kubeczek po jogurcie na stole i poszłam schodami do jej pokoju. Gdy tam weszłam o mało nie doznałam szoku. Wszystkie jej ciuchy leżały na podłodze. Chwilę przyglądałam się rzeczom na ziemi, aż wybrałam moim zdaniem najlepszy na tą okazję zestaw .
-Dzięki, jesteś wieka- pocałowała mnie w policzek i zniknęła za drzwiami łazienki. Uśmiechnęłam się sama do siebie i opuściłam jej pokój. Zeszłam schodami i powolnym krokiem weszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon. Spośród kontaktów wybrałam numer mamy i nawiązałam połączenie
-Cześć mamo- powiedziałam ucieszona do słuchawki
-Hej kochanie. Przepraszam, ale zaraz mam wywiad, zadzwoń później, kocham- nim zdążyłam jej odpowiedzieć rozłączyła się. Odetchnęłam nerwowo i położyłam się na łóżko. Obróciłam się na brzuch i położyłam głowę na poduszce. Mogłam na niej wyczuć przyjemny zapach. Od razu wiedziałam, że to zapach perfum Harrego. Zamknęłam oczy i mocniej zaciągnęłam się tym zapachem. Boże, co ja robię- pomyślałam sobie. Wciągnęłam przyjemny zapach jeszcze raz i wstałam. Usłyszałam dzwonek, więc poszłam otworzyć. W drzwiach stał chłopak
-Przyszedłem po Kate
-Aaa, ty musisz być Louis- uśmiechnęłam się do niego
-Właśnie tak, zwołasz ją?- pokiwałam tylko głową i poszłam po Kate
-Louis przyszedł- powiedziałam do niej
-Już, jak ten czas leci, powiedz, że zaraz schodzę
-Zaraz zejdzie- odpowiedziałam Louisowi, gdy ponownie znalazłam się na dole.
-Jak bawiłaś się wczoraj z Harrym?
-A co ciekawy?-uśmiechnęłam się
-I to bardzo
-Było zajebiście- odpowiedziałam mu i oboje się zaśmialiśmy
-A tobie jak układa się z Kate?
-A co ciekawa?
-Nie papuguj po mnie i tak, bardzo
-Wspaniale. Ona jest taka słodka, miła i do tego prześliczna
-To życzę ci powodzenia.
-Coś mnie ominęło?- zapytała Kate, która akurat zeszła ze schodów
-Nie, idziemy
-Tak. Pa Julie- powiedziała do mnie i zniknęła za drzwiami. Wyciągnęłam komórkę i doznałam szoku. Kate miała rację, jak ten czas leci. Była już 16. Szybko pobiegłam do garderoby i wybrałam jakieś ciuchy . Ubrałam się w nie a z  włosów zrobiłam kłosa. Poprawiłam także makijaż i byłam gotowa. Spojrzałam w wielkie lustro i uznałam, że wyglądam całkiem ładnie. Do przyjazdu Harrego zostało mi jeszcze 15 min, więc włączyłam jeszcze na chwilę telewizor. Te kilkanaście minut zleciało mi bardzo szybko. Słyszałam dzwonek, więc zerwałam się z kanapy i poszłam otworzyć. Był to oczywiście Harry
-Cześć – powiedział do mnie i pocałował w policzek
-Hej- odpowiedziałam. 
-Gotowa?
-Tak- zamknęłam drzwi po szłam w  kierunku auta Harrego. On jak prawdziwy dżentelmen otworzył drzwi i pomógł wsiąść do środka.  Od razu znalazł się obok mnie i odpalił auto- A tak właściwie, to gdzie mnie zabierasz?-zapytałam go ciekawa
-Kino i pizza, może być?
-Jasne- jechaliśmy jeszcze  chwilę i Harry zatrzymał auto pod dużym budynkiem, którym było kino. Wysiedliśmy z auta, a ja poprawiłam swoje ubrania
-Nie musisz się poprawiać i tak wyglądasz cudownie- usłyszałam za sobą tuż obok ucha. Później poczułam ręce na linii talii.
-Doprawdy? Dziękuję- przytulił mnie do siebie i oparł swój podbródek o moje ramię, a następnie lekko pocałował mój policzek. Zrobił to tak delikatnie, ze gdyby jego wargi nie były tak rozpalone bym tego zapewne nawet nie poczuła. Wiedziałam, że godząc się na takie zachowanie nie robię dobrze. Ale to jak ten chłopak na mnie działał… Jak nikt inny. A co jeżeli jego plan to rozkochać mnie w sobie i porzucić?
-Idziemy?
-Tak- uśmiechnęłam się, a on puścił mnie z  uścisku. W czasie drogi w stronę wejścia splótł nasze place ze sobą. Podczas gdy on kupował bilety ja siedziałam na kanapie i nerwowo oglądałam swoje palce. Biłam się ze sobą myślami. Z jednej strony chciałam ciągnąć to dalej, ale inna strona mi tego zakazywała.
-Wszystko dobrze?-tym pytanie przerwał moje rozmyślenia. Pokiwałam tylko głową na tak i poszliśmy do Sali.
-A tak właściwie, to jaki film wybrałeś?-zapytałam z  ciekawości
-Obecność
-To ten horror?-zaczęłam panikować, bo panicznie ich się boję
-Właśnie
-Ale ja się boję potem sama spać- powiedziałam do niego. On objął mnie ramieniem, zmuszając do wtulenia się w jego ciało, co ja oczywiście głupia zrobiłam. Film dobrze się nie zaczął, a ja już się bałam i mocno w niego przytulałam.
-I co było tak źle?-zapytał po filmie
-Tak, nigdy już na horror nie idę
-Kto to mówi, ty cały film siedziałaś i nawet nie patrzyłaś na ekran- machnęłam na to ręką. On zaśmiał się i ponownie złapał mnie za dłoń. Wyszliśmy z kina i poszliśmy do pizzerii, która znajdowała się zaraz obok. Pizza tam była naprawdę pyszna.!
-Jedziemy już do domu?-zapytałam gdy on płacił za posiłek.
-Tak- wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy . Nagle Harry zatrzymał się przed nieznanym mi domem.- Zostajesz u mnie na noc
-Nie Harry
-No proszę. Gadałaś, że boisz się potem spać sama. No nie daj się prosić- po krótkim namyśle zgodziłam się na to. Wyszliśmy z auta i dopiero wtedy zobaczyłam jak ten dom jest duży. Hazza otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka.  Wewnątrz było naprawdę pięknie. Złapał mnie za nadgarstek i prowadził gdzieś na górę. Otworzył jedne drzwi. Ściany były w odcieniach brązu. Naprzeciw drzwi było okno, przy jednej ścianie stał olbrzymie łóżko, a naprzeciw niego było kilka mebli i telewizor plazmowy.
-Wow, ale tu pięknie- pochwaliłam
-Dzięki. Mój pokój, rozgość się, a  ja idę po jakieś chipsy i napój. Zniknął za drzwiami a ja poszłam w głąb pomieszczenia. Podeszłam do mebli i zaczęłam ilustrować każde zdjęcie jakie stało na półce. Prawie wszystkie przedstawiały Harrego w czyimś towarzystwie. Drzwi się otworzyły, a do środka wszedł Harry z trzema paczkami chipsów i colą. Usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
-Co robimy?
-Możemy obejrzeć jakiś film. Jak chcesz to idź się wykąpać- podszedł do szafki i wyciągnął coś z niej, a później podał mi. – Tam jest łazienka- pokazał na drzwi, których na początku nie zauważyłam. Weszłam do pomieszczenia i rozejrzałam się, by dokładnie zapoznać się z jego wyglądem. Rozebrałam się i weszłam do wanny, do której wcześniej napuściłam trochę wody. Chwilę wpatrywałam się bezczynnie w sufit,  a później umyłam. Wyszłam z  wanny i dokładnie wytarłam ciało, a następnie ubrałam za dużą bluzkę, którą dał mi Harry i majtki. Z podłogi zabrałam moje poprzednie rzeczy i wyszłam. Harry siedział na łóżku i szperał coś w telefonie. Dopiero, gdy usiadłam obok niego zajarzył, że już wyszłam. Położył się na łóżku i dał mi do zrozumienia, bym też to zrobiła. Położyłam się obok niego, on przytulił mnie do siebie. Włączył film, który później okazał się komedią romantyczną. Podczas ostatniej sceny bohaterowie spotkali się ponownie w Paryżu. Gdy się zobaczyli rzucili się na siebie i namiętnie pocałowali. Wnet zaczął padać deszcz. Czułam, ze Harry spojrzał na mnie, więc ja też to zrobiłam. Jego wzrok powędrował na moje usta.  Zbliżył się do mnie i oparł swoje czoło o moje, a następnie złożył lekki pocałunek na mich ustach. Zrobił to ponownie, lecz ten następny był namiętny. Odwzajemniłam go. Harry w jednej sekundzie znalazł się nade mną, między moimi nogami. Całował mnie strasznie zachłannie. Akurat ja nigdy się tak nie całowałam. Zadrżałam, gdy zaczął podnosić moją, znaczy jego koszulkę do góry. Co ja do cholery robię i czemu na to pozwalam?-takie pytanie zrodziło się w mojej głowie. Od razu przerwałam to
-Nie Harry.
-Czemu?-zapytał zdziwiony
-To za szybko- odpowiedziałam nie patrząc mu w oczy. Nie umiałam tego zrobić.
-Rozumiem- ponownie położył się obok mnie.- Pójdę się wykąpać. – szybko zniknął za drzwi łazienki. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Najpierw przeczesałam włosy rękami, a później przejechałam nimi wzdłuż twarzy. To co się stało nigdy nie miało się zdarzyć, przynajmniej nie teraz. Ponownie ułożyłam się na łóżku. Kilka minut później Harry wyszedł z toalety i znalazł się obok łóżka. Wszedł na nie i znalazł się nade mną znowu. Ponownie namiętnie mnie pocałował. Dziwiło mnie jego zachowanie, ale ja zawsze jestem głupia i odwzajemniam jego zaloty. Nie powiem było strasznie przyjemne. Chwycił moja twarz w dłonie i gładził mój policzek. Przeniosłam swoje ręce na jego kark, by przysunąć go bliżej. Jego ręce zaczęły błądzić po całym moim ciele. Nie chciałam tego przerwać… Już nie. Całował mnie tak jakiś czas, a później położył się obok i spojrzał w moje oczy
-Jesteś idealna- odezwał się- Naprawdę cię bardzo lubię, a nawet więcej.- pocałował mnie ponownie, lecz tym razem lekko i przytulił do siebie
-Dobranoc- powiedziałam do niego
-Dobranoc moja księżniczko- objął mnie i tak zasnęliśmy.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto trzeci rozdział : D. Co o nim myślicie.? Bardzo was proszę o komentarze ♥. Zaczęłam już pisać rozdział czwarty, ale nie wiem czy do jutra go skończę. Postaram się. Jeszcze raz bardzo proszę o komentarze i przepraszam za wszelkie błędy, czy literówki. Pozdrawiam Pani Horan ;

sobota, 27 lipca 2013

Drugi ♥



Obudziłam się jako pierwsza. Ostrożnie zwlekłam się z kanapy i poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i popatrzyłam na jej zawartość. Patrząc tak ziewnęłam i podrapałam się po głowie. W końcu wyciągnęłam jajka i resztę potrzebnych rzeczy do zrobienia jajecznicy. Gdy już ją usmażyłam podzieliłam ją na trzy części i położyłam ją na talerzach. Ładnie wszystko ułożyłam na stole i nalałam dodatkowo soku pomarańczowego.
-Kate, Emily.!- krzyknęłam i zaraz po tym usłyszałam huk, oraz jęki niezadowolenia. Zaśmiałam się i pokręciłam głową. Usiadłam na jednym z miejsc i zaczęłam jeść swoją porcję. Chwilkę po tym w kuchni pojawiły się totalnie rozczochrane i rozmazane przyjaciółki. Gdy je zobaczyłam wpadłam w niepohamowany śmiech, a one spojrzały na mnie z miną WTF?, a  później na siebie i także zaczęły się śmiać. Gdy już wszystkie się wyśmiałyśmy zjadłyśmy wszystko ze swoich talerzy.
-Kate, zmywasz- odezwała się Emily
-A czemu ja?-zapytała z urazem
-Bo tak, jutro pozmywam ja- wytłumaczyła jej Emily
-Okay- wypowiedziała pod nosem i wstała od stołu. Pozbierała naczynia i położyła je w zlewie, a zaraz po tym wzięła się za ich zmywania. Razem z Emily bez słowa wstałyśmy od stołu i poszłyśmy do swoich pokoi, by się ubrać. Od razu weszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Gdy nie chciało mi się już stać pod strumieniem wody wyszłam i wytarłam ciało. Owinęłam ręcznik wokół ciała i wyszłam z łazienki. Bez zatrzymywania się weszłam do garderoby i po bardzo długim namyśle, wybrałam zestaw na dziś . Szybko ubrałam się w rzeczy i rozczesałam włosy. Zrobiłam jeszcze makijaż, jaki robię co dzień i byłam gotowa. Wyszłam z garderoby i udałam się do salonu.
-Co robimy?-zapytałam przyjaciółki
-Chodź, pojedziemy do centrum- odezwała się Kate
-To świetny pomysł- poparła ją Emily
-Ja też się zgadzam – uśmiechnęłam się i wzięłam kluczyki z auta, które leżały już od wczoraj na blacie w kuchni. Poszłam do garażu, by wyprowadzić samochód . Gdy znalazłam się na drodze Emily i Kate wsiadły do środka
-Wow, ale samochód- odezwała się Kate. Uśmiechnęłam się tylko i pojechałam za wskazówkami do centrum. Gdy wjechałyśmy na parking przed centem handlowym Kate zaczęła piszczeć jak najęta
-Ucisz się- rzuciłam
-Patrz- wrzasnęła do Emily i spojrzały się w prawo. Jakieś 20 metrów od nas stał blondyn.
-O co wam chodzi?-zapytałam zdziwiona
-O boże Em patrz to Niall we własnej osobie- dopiero wtedy zajarzyłam o co jej chodzi. Był to jeden z pięciu lalusi z tego ich zespołu.
-Idziemy?-zapytałam. Nie czekałam na ich odpowiedź, tylko od razu wysiadłam z auta, a  zachwycone dziewczyny niedługo po mnie to powtórzyły.- Idźcie poprosić o zdjęcie- doradziłam im
-Pojebało cię-skomentowała mnie Em. Pokręciłam głową i chwyciłam je obie za nadgarstki. Podążyłam w stronę mi nie znanego chłopaka
-Em, przepraszam- lekko dotknęłam jego ramienia, a chłopak od razu się obrócił
-W czym mogę ci pomóc?-słodko się wyszczerzył. Tak słodko, że mi zrobiło się niedobrze.
-Mogły by moje przyjaciółki zrobić sobie z tobą zdjęcie?
-Jasne- odpowiedział bez wahania. Puściłam ich ręce i wyciągnęłam z kieszeni mojego smartfona. Chłopak objął je ramieniem i uśmiechnął się, co one także zrobiły. Od razu wyszło bardzo dobre ujęcie.
-Dzięki- powiedziałam do niego
-A ty nie chcesz?-spytał zdziwiony
-Nie, podziękuję- odpowiedziałam mu i ponownie chwyciłam je za nadgarstki. Gdy znikł mi z pola widzenia puściłam ich ręce.
-Dzięki- powiedziały razem
-Spoko- uśmiechnęłam się i już normalnie weszłyśmy do centrum handlowego.
-Em patrz, 1D za godzinę podpisuje płyty w tym centrum. Musimy iść
-Z pewnością musimy.
-Beze mnie- od razu zaprzeczyłam
-No Julie, proszę nie bądź taka- Emily zaczęła mnie namawiać
-Czemu ja wam muszę zawsze ulec?-zapytałam zła. Obie posłały mi chytre uśmiechy
-Idziemy na kawę- wypaliła Kate, ale razem z Em zgodziłyśmy się z nią. Chwilę po tym już we trzy siedziałyśmy przy stoliku w jednej z kawiarni. Swoją kawę od początku do końca wypiłam z wielkim smakiem.
-Chodźcie, bo się spóźnimy- przypomniała Emily. Ona z Kate bez wahania wstały i skierowały się do wyjścia. Mnie tam nie ciągnęło, więc też się nie spieszyłam.
-Nie wlecz się- skomentowała mnie Kate. Posłałam jej tylko mordercze spojrzenie i przyśpieszyłam kroku. Gdy doszłyśmy do miejsca podpisywania płyt dziewczyny doznały szoku. Kolejka miała dobre 100 metrów. Zaczęłam się z nich śmiać. One nie były z tego powodu zadowolone. Obie zajęły swoje miejsce w kolejce i grzecznie stały. Ja oparłam się o ścianę i zaczęłam sms’ować z moją mamą, bo nie chciało mi się do niej dzwonić. Gdy już odpowiedziałam na wszystkie jej pytania zaczęłam szukać wzrokiem dziewczyn. Akurat obie były już przy chłopakach. Zobaczyłam ich uśmiech na twarzy. Normalnie aż zrobiło mi się ciepło na sercu. Gdy już dołączyły do mnie całe skakały z radości.
-Louis dał mi swój numer- pisnęła cicho Kate
-A mi Niall- wystawiła jej język Emily. Pokręciłam poirytowana głową i wyszłam z pomieszczenia.
-Jedziemy do domu. – poinformowałam je
-Ja nie jadę, idę z Niallem na spacer- wyszczerzyła się Emily, a Kate spiorunowała ją wzrokiem.
-Jak chcesz- wzruszyłam ramionami i razem z Kate poszłyśmy do auta. Podczas drogi do domu Kate cały czas gadała jaka jest szczęśliwa. Dziękowałam Bogu, gdy wreszcie wjechałam na podjazd domu. Szybko zaparkowałam i wyskoczyłam z auta. Od razu weszłam do domu i runęłam na kanapę głośno wzdychając. Usłyszałam za sobą śmiech Kate, która usiadła obok mnie.
-Co robimy?-zapytała widać znudzona ciszą Kate
-Nie wiem, co ty, ale ja idę po mój zeszyt.- zerwałam się z kanapy i poszłam po ową rzecz do mojego pokoju. Wzięłam zeszyt, oraz długopis i wróciłam z powrotem do pokoju. Usiadłam wygodnie na kanapie i otworzyłam zeszyt na ostatniej, lecz nie skończonej piosence.: „Nie masz się o co martwić, to otwarte zaproszenie. Będę siedziała właśnie tu bardzo cierpliwie. Wszystkie dni, wszystkie noce, będę czekać gotowa. Nie mogę przestać bo to kocham, nienawidzę tego jak cię kocham. Cały dzień, całą noc, może jestem uzależniona już do końca życia, nie kłamię. Nie jestem zbyt nieśmiała, aby pokazać, że cię kocham, nie mam żalu. Kocham cię za bardzo, za bardzo, żeby cię ukrywać, ta miłość się jeszcze nie skończyła. Ta miłość się jeszcze nie skończyła...
Ref.: Więc kochanie, kiedy będziesz gotowy...Kiedy będziesz gotowy, chodź i weź to (x2) Na na na (x3)  Kiedy będziesz gotowy (x2) Kiedy będziesz gotowy, chodź i weź to (x2) Na na na (x3)” 
Zdania za zdaniami leciały mi same do głowy : „2) Masz ten rodzaj miłości, który chcę, pozwól mi ją zdobyć. I kiedy raz ją zdobędę, jestem twoja, nie ma zwrotów. Będę kochać cię do końca życia, nie opuszczę twojego boku. Nawet jeśli to odrzucisz, nie da rady tego zatrzymać. Już na zawsze jesteś mój kochanie, jestem uzależniona, nie kłamię, nie kłamię. Nie jestem zbyt nieśmiała, aby pokazać, że cię kocham, nie mam żalu. Więc kochanie, kiedy będziesz gotowy…”
-Co tam piszesz?-zapytała ciekawa Kate
-Piosenkę- uśmiechnęłam się lekko
-Po co ty je piszesz, jak i tak nigdy nie nagrasz, ani nie zaśpiewasz?
-Po to, by były
-Jesteś dziwna
-Odezwała się…- nagle usłyszałyśmy dzwonek. Kate bez wahanie zerwała się z kanapy, a ja dalej wymyślałam tekst piosenki. Nagle usłyszałam wielki szum w przed pokoju, a później na kanapie obok znalazło się 5 chłopaków. Spojrzałam na nich z miną WTF?, a do pokoju weszły Kate i Emily.
-Hej ślicznotko, jak ci na imię?-zapytał mnie chłopak z czarnymi włosami
-Jestem Julie, a poza tym twój beznadziejny podryw nie zrobił na mnie wrażenia- odszczekałam się
-Wyluzuj, nie chciałem, żeby to zabrzmiało tak- wywróciłam oczami i ponownie spojrzałam w zeszyt
-Co tam masz?-padło kolejne pytanie w moim kierunku, ale nie wiem od kogo
-Pisze jakieś pioseneczki- odezwała się za mnie Kate.
-Sory, ale idę do klubu- odezwał się chłopak z lekko kręconymi włosami- Idziesz ze mną?-zwrócił się do mnie. Już chciałam mu odpowiedzieć :” Pojebało cię”, ale zmieniłam zdanie
-Na jasne- dziewczyny spojrzały na mnie zdziwione. One myślą, ze jestem sztywna i mało rozrywkowa? Ja już im pokażę- Poczekasz  5 min, tylko się przebiorę?
-Spoko- uśmiechnął się uroczo, co odwzajemniłam i poszłam do swojego pokoju. Nim zamknęłam drzwi usłyszałam zdanie, które wypowiedziała Kate
-Założę się, że założy workowatą bluzę i długie spodnie- wkurzyłam się na nią mocno. Postanowiłam pokazać jej, że tak nie zrobię i też potrafi się seksownie ubierać. Szybko z garderoby wybrałam idealne ciuchy i ubrałam je. Szybko też zrobiłam mocniejszy  makijaż i rozczesałam włosy. Wyszłam z pokoju, a dziewczyny otworzyły szeroko oczy.
-I widzisz, nie zgadłaś- odezwał się Harry- Super wyglądasz, idziemy?-zapytał
-Tak- poszłam za nim i zaraz znaleźliśmy się na dworze. Otworzył mi drzwi swojego auta, a ja do niego wsiadłam- Ja ci powiedziałam swoje imię, ale nie znam twojego- powiedziałam do niego po chwili ciszy
-Naprawdę nie wiesz?
-Nie- pokręciłam głową
-Harry- spojrzał na mnie i znowu tak uroczo się uśmiechnął, pokazując te swoje cudne dołeczki.
-Jestem tu pierwszy dzień i w zasadzie nie wiem gdzie jestem, oświecisz mnie?
-Jedziemy do klubu, który jest 3 ulice od twojego domu- zaśmiał się, a ja przybiłam tzw.:” face palma” – Spokojnie- zaśmiał się. Postanowiłam się już nie odzywać. Chwilkę później znaleźliśmy się pod wielkim budynkiem, który jak mogę się domyślić był owym klubem.  Razem z Harrym wyszliśmy z auta. Weszliśmy do środka i od razu uderzyła we mnie głośna muzyka. W środku było dość tłoczno. Podeszłam razem z Harrym do baru.
-Co chcesz?-zapytał
-Colę
-Na pewno nie chcesz jakiegoś drinka?
-Nie.
-Cola i kieliszek czystej- powiedział do barmana. Chwilkę po tym dostałam swoją colę, a Harry alkohol. – Poproszę jeszcze- odezwał się, a ja popatrzyłam na niego lekko zdziwiona, lecz się nie odezwałam. 
-Dość- powiedziałam do niego, kiedy przewracał chyba jedenasty kieliszek
-Nie, chcę jeszcze
-Chodź tańczyć- zaproponowałam, a on od razu pociągnął mnie na parkiet. Tańczyliśmy dość wyzywająco, ale założę się, że on nie będzie tego pamiętał. Po chyba czterech piosenkach wróciliśmy do baru i Harry zajął się obracaniem kolejnych kieliszków alkoholu. Gdy widziałam, że bełkocze od rzeczy chciałam go zabrać do domu, lecz podszedł do nas chłopak.
-Hej Harry, mam to co zawsze nasz- chciał mu podać woreczek z białym proszkiem, lecz ja zatrzymałam mu rękę
-Harry dzisiaj podziękuje- powiedziałam do niego znacząco i spojrzałam morderczo. Chłopak odczytał z moim oczu, że jeżeli nie odejdzie to coś mu się stanie i grzecznie odszedł.
-Cemu to złobiłas- powiedział od rzeczy, że ledwo mogłam zrozumieć, co do mnie powiedział
-Jedziemy do domu.
-Nie, chyba ze pójdziemy do łó…- nie dokończył bo język mu się za bardzo plątał
-Nie gadaj głupot i dawaj klucze z samochodu- próbowałam mu je wyjąć z kieszeni, ale zatrzymał mnie
-Warunek- pokręciłam głową i zbliżyłam swoja twarz do jego. Już chciał mnie pocałować, ale ja zdobyłam klucze i odsunęłam się od niego. Usłyszałam jego niezadowolony jęk. Chwyciłam go za rękę i wyprowadziłam z klubu. Już miałam otwierać auto, ale objął mnie od tyłu i przycisnął do boku auta.
-Puść mnie- powiedziałam niezadowolona.
-Nie bądź taka- przeniósł dłoń na moje plecy i zjeżdżał nią do dołu, aż dojechał do moich pośladków i lekko zacisnął tam dłoń. Podobało mi się to, ale nie mogłam tak postąpić.
-Puść mnie do cholery.- popchnęłam go i szybko otworzyłam drzwi pasażera. Wepchnęłam go do środka, a sama usiadłam na miejsce kierowcy. Podczas jazdy uświadomiłam sobie, że nie wiem gdzie on mieszka- Gdzie mieszkasz?-zapytałam patrząc na drogę
-W twoim łóżku kocie-wybełkotał
-Serio się pytam- on mi na to już nie odpowiedział. Nie wiedziałam gdzie, więc pojechałam z nim do domu. Cicho otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Zataszczyłam go do mojego pokoju i położyłam do łóżka. Ściągnęłam mu buty i spodnie.
-Widzisz, sama mnie rozbierasz- zaśmiał się jakoś dziwnie. Pokręciłam głową i poszłam do garderoby. Przebrałam się w niej do długiej bluzki i majtek.
-Dobranoc Harry- powiedziałam i chciałam wyjść z pokoju
-Zostań ze mną. Boję się spać sam- spojrzałam na niego i uległam jego pięknym, mocno zielonym, świecącym się oczom. Ułożyłam się na drugim końcu łóżka, ale on przysunął się do mnie i objął ręką. Chciałam się wyrwać, ale uznałam, że to nic nie da i nic nie zrobiłam. Zaraz po chwili poczułam na karku oddech Harrego, co oznaczało, że zasnął. Także ja zasnęłam po chwili.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto rozdział drugi, który myślę bardziej was zaciekawi.Bardzo proszę zostawiać komentarze. Muszę wiedzieć, czy to co piszę wam się podoba, czy też nie bardzo ;/. Rozdział trzeci możliwe, że pojawi się już jutro, ewentualnie pojutrze. Pozdrawiam Pani Horan ;*

piątek, 26 lipca 2013

Pierwszy ♥



-Uważaj na siebie skarbie- powiedziała do mnie mama chyba po raz setny tego dnia
-Tak, wiem mamo. Muszę już jechać, bo się spóźnimy na samolot. Do zobaczenia- pocałowałam ją delikatnie w policzek i pomachałam ostatni raz przed wejściem do taksówki, w której czekały już Emily i Kate.
-Co się tak ociągałaś?-zażartowała Kate
-Wiecie jaka jest moja mama…
-Wiemy- odpowiedziały mi razem, a razem po tym zaśmiałyśmy się.
-To jak zaczynamy nowe życie?-zapytałam ich
-Tak, mam nadzieję, że spotkamy One Direction- rozmarzyły się obie
-Dajcie spokój. Znowu te wasze lalusie
-Ty się nie znasz. Jeżeli nie jesteś directionerką, nie znaczy, że  możesz ich obrażać- wymądrzała się Emily.
-No dobra- uniosłam ręce w obronnym geście.
-Jesteśmy- kierowca przerwał naszą dyskusję. Zapłaciłam mu należną sumę i wyszłyśmy z taksówki. Na lotnisku jak zawsze było bardzo tłoczno. Nasza odprawa trwała szybko i mogłyśmy już wejść do samolotu. Podczas siedmiogodzinnego lotu dużo czasu przespałyśmy, ale także rozmawiałyśmy między sobą. Gdy wreszcie wylądowaliśmy chyba jako pierwsze wyszłyśmy z samolotu. Bez zatrzymywania się pobiegłyśmy od razu na zewnątrz. Widok Londynu nocą zaparł mi dech w piersi. Dziewczyny widać także były bardzo zadowolone. Gdy napatrzyłyśmy nasze oczy tym pięknym widokiem wsiadłyśmy do taksówki i pojechałyśmy pod adres, który podała mi mama. Znowu byłyśmy pod wrażeniem, kiedy kierowca zatrzymał się pod pięknym, dużym domem. Zapłaciłam mu i wysiadłyśmy z auta. Wyciągnęłam z torebki klucze i otworzyłam nimi drzwi. Od razu wbiegłyśmy do środka i zaczęłyśmy piszczeć. Salon był piękny, na środku stała skórzana, biała sofa, a przed nią szklany stolik. Na przeciw była olbrzymia plazma i konsola do gier. Ściany były mocno zielone, a podłoga równo ułożona z ciemnych paneli. W oczy rzuciły mi się ciemno-drewniane drzwi z moim imieniem.
-Idźcie na górę zobaczyć jak jest, a ja sprawdzę tu.
-Okay- odpowiedziała mi Emily i razem z Kate poszły na górę. Ciekawa nacisnęłam klamkę, a  drzwi się otworzyły. Otworzyłam szeroko oczy i buzię, gdy zobaczyłam piękny pokój . Z niedowierzaniem weszłam do środka i usiadłam na miękkim łóżku. Wzięłam małą karteczkę, która leżała na nim : „ Mam nadzieję, że ci się podoba ;* . Ten jest zaprojektowany specjalnie dla ciebie. Mam jeszcze jedną niespodziankę, otwórz szafę ;D. Całuję ;* mama „. Zrobiłam tak jak było napisane i otworzyłam szafę. Zastałam w niej tylko parę T-shirt’ ów i par spodni. Już chciałam ją zamknąć, ale zobaczyłam koleją karteczkę : ” Haha, dałaś się nabrać ;D. ale do rzeczy, znajdź klamkę na ścianie szafy i naciśnij ją ;D. To już ostatnia karteczka. Kocham mama ;*” Zdziwiona zaczęłam szukać klamki na ścianie, aż znalazłam ją przy samej ziemi nacisnęłam ją i z hukiem wpadłam do kolejnego pokoju, lecz nie zwykłego. Gdzie było tylko miejsce wisiały różne ubrania, spały buty i szafki z kosmetykami  i innymi pierdołami. Ponownie otworzyłam szeroko oczy o buzię, gdy zaczęłam je przeglądać. Było tam kompletnie wszystko od eleganckich sukienek, czy spódnic, spodni przez bluzy z kapturem, aż do stroi kąpielowych, czy piżam. Buty także były przeróżne. Nie mówiąc już o dodatkach czy biżuterii. W kącie stała duża toaletka z podświetlanym lustrem. Posiedziałam w nim jeszcze chwilę, później wyszłam. Rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju i z niego także wyszłam. W salonie siedziały już Kate i Emily.
-I co.?-zapytałam
-Tam są nasze pokoju- wyszczerzyła się Kate.
-Fajne?-zapytałam ponownie
-Zarąbiste- odpowiedziały obie. Pokręciłam tylko głową i udałam się do kuchni. Z ciekawości otworzyłam lodówkę i doznałam szoku, gdy zastałam ją wypchaną po brzegi.
-Emily, Kate.!- krzyknęłam a obie zaraz pojawiły się obok mnie.
-Co.?-zapytała  zdziwiona Kate
-Patrzcie, na lodówkę- pokazałam na urządzenie, a one także szeroko się uśmiechnęły i wróciły do salonu. Wyciągnęłam z zamrażarki lody i wróciłam do dziewczyn. Usiadłam między nimi na kanapie i przyłączyłam się do oglądania filmu, który od razu mnie zaciekawił. Nim się zorientowałam zasnęłyśmy na kanapie.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Oto pierwszy rozdział. Tu jeszcze nic się nie dzieje... Akcja dopiero zacznie się w kolejnym rozdziale, który nie wiem kiedy dodam. Proszę o komentarze, bo one są bardzo ważne dla autorki opowiadania. To one właśnie dają taką siłę do pisania kolejnych rozdziałów. W pasku po lewej znajduje się strona z bohaterami. Proszę też o dodawanie się do obserwujących. Całuję Pani Horan ;*